top of page

/GALERIA PAKAMERY

sierpień 2023 / 8 (12)

Krajobrazy z lotu ptaka Kacpra Kowalskiego

ZDJĘCIA: GALERIA BILDHALLE - Amsterdam

kacper kowalski 9.jpg
kacper kowalski 8.jpg

Kacper Kowalski od ponad 25 lat obserwuje i fotografuje krajobrazy z lotu ptaka. Po tym, jak został architektem i pracował w zawodzie przez cztery lata, w końcu zdecydował się poświęcić lataniu i fotografii – swoim prawdziwym pasjom. Jako paralotniarz, pilot małego samolotu i wiatrakowca Kacper wzbijał się w powietrze z silnikiem przyczepionym do pleców, by podczas samotnych lotów odkrywać świat form, kształtów i wzorów. W sumie spędził w powietrzu ponad 5000 godzin. Nieustannie walcząc z siłami natury: wiatrem

i prądami powietrza, kiedy fotografuje z wysokości 150 metrów nad ziemią, znajduje się w stanie niemal medytacji, kiedy przyroda

i otoczenie odsłaniają przed nim nie tylko abstrakcyjne formy, ale także zdają się komunikować z nim językiem symboli pojawiających się na jego fotografiach. Lot jest dla Kowalskiego nie tylko sposobem na uchwycenie świata nad ziemią, ale staje się duchową podróżą, która ujawnia uniwersalne prawdy o relacji między człowiekiem a naturą, o przeszłości

i teraźniejszości, o własnej osobistej prawdzie i drodze do niej.

Otrzymał wiele nagród, w tym nagrodę World Press Photo (trzykrotnie), nagrodę Picture of the Year International POYi (sześć razy)

i dziesiątki innych. Jego pierwszą książkę „Skutki uboczne” wydano w 2014 roku, w 2017 roku ukazało się wydawnictwo "OVER",

a w roku 2021 "Arché". Jego prace były wystawiane kilkaset razy na wystawach zbiorowych i indywidualnych na całym świecie,

a książki zdobywały i były nominowane do najbardziej prestiżowych nagród, między innymi Les Prix du Livre w Rencontres d’Arles.

Reprezentują go Panos Pictures, agencja REZO oraz galerie: Bildhalle w Amsterdamie i Zurychu oraz Atlas Gallery w Londynie.

kacper kowalski 7.jpg
kacper kowalski 3.jpg
kacper kowalski 4.jpg
kacper kowalski_edited.jpg
kacper kowalski 6.jpg
Wizualizacja wyobrazni

/GALERIA PAKAMERY

lipiec 2023 / 7 (11)

Wizualizacja wyobraźni

MARIUSZ SKOWROŃSKI w rozmowie z Iwoną Duniec

Zdjęcia: Mariusz Skowroński

W galerii Dwell Studio Chicago można było podziwiać wystawę Iwony Duniec zatytułowaną: “On It’s Way To Dharma”. Piękne, bogate w kolory obrazy przeniosły naszą wyobraźnię w inne wymiary czasu i przestrzeni. Spokój, jaki z nich emanował, wprowadził nas w wizualną medytację.

Mariusz Skowroński: Mogłabyś opowiedzieć historię twojej pasji, bo – muszę przyznać – jest fascynująca, a znam tylko jej cześć…

Iwona Duniec: Urodziłam się w Polsce, w bogatym kulturowo Krakowie. Już jako pięciolatka spędzałam mnóstwo czasu malując obrazki. Moja Mama kupowała mi kolorowanki, z których zwykle wybierałam te najtrudniejsze, aby uczyć się kreski. Po jakimś czasie zaczęłam malować dla dziadków, rodziny i znajomych. Pierwsze klasy szkoły podstawowej, to również pierwsze prywatne lekcje malarstwa. Później brałam udział w konkursach plastycznych dzięki mojej nauczycielce od plastyki. Ona dokonywała wyboru moich prac konkursowych, a ja często nie zdawałam sobie sprawy, za które prace jestem nagradzana. Dochodziło do anegdotycznych sytuacji, które dzisiaj wspominam z ogromną przyjemnością.

Z biegiem czasu zaczęłam dostawać coraz więcej zamówień. Było to dla mnie dodatkowym bodźcem do dalszego tworzenia, tym bardziej, że udawało mi się łączyć pasję z pracą i studiami. Dużo wtedy pracowałam - równolegle z rozwojem artystycznym studiowałam w Szkole Biznesu i Marketingu, a potem na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Po uzyskaniu tytułu magistra stosunków międzynarodowych o specjalizacji handel międzynarodowy, przeprowadziłam się do Chicago. W moim drugim domu – bo tak od razu poczułam się w tym mieście - zaczęłam realizować swoje artystyczne marzenia. Pierwsze obrazy, pierwsze wystawy… ależ to było przeżycie. Każda wystawa jest ważna, ale te pierwsze pamięta się najbardziej. Na jednej z nich miałam zaszczyt poznać powszechnie znanego, wybitnego artystę Voytka Glinkowskiego. Dzięki niemu, jego doświadczeniu

i podpowiedziom, wzbogaciłam techniki malarskie i zgłębiłam sekrety sztuki.

 

M.S.: Czym jest dla Ciebie sztuka?

I.D.: Sztuka to energia i podróż do innych wymiarów, gdzie granice nie istnieją. To mój dialog między kolorem, światłem i płótnem,

w którym mogę przechowywać wibracje i dzielić się nimi

z odbiorcami. To nigdy niekończące się poszukiwanie znaczenia czegoś, co przekracza naszą zdolność postrzegania.

Uważam, że istnieją inne głębsze wymiary wszechświata, wykraczające poza nasze możliwości zmysłowe. Ogromna siła, boskość, czy też energia, która łączy wszystkie żywe istoty.

Moje dzieła charakteryzują się bogatą fakturą, która dodaje im uzupełniającego wymiaru, wrażenia swobodnego ruchu, odczucia koloru i światła. W swoich obrazach głównie posługuję się akrylem, ale nie uciekam też od mieszania mediów.

M.S.: Skąd biorą się Twoje pomysły?

I.D.: Prawdę powiedziawszy, wszystko jest dla mnie inspiracją:

a to jakaś myśl spowodowana przeżyciami, a to medytacja, fotografia, natura …czasem jest to składanka inspiracji z życia codziennego. Myślę, że to natura jest źródłem, z którego pochodzimy, do którego wracamy i należymy. W niektórych obrazach staram się kierować uwagę odbiorców na duchowość

i sposób, w jaki oddziaływuje na nas przyroda.

 

M.S.: Czy pasja może być sposobem na życie?

I.D.: Oczywiście. Przykłady można mnożyć, że tak się dzieje. To tylko zależy od nas. Niemal każdy przychodzi na świat z darem, talentem, ale często nie ma odwagi go rozwinąć i realizować się

w nim. Malarstwo jest trudną pasją, ale jeśli ktoś uwierzy w siebie, może ona przerodzić się we wspaniałą samorealizację, przynoszącą również jakieś zyski.

Wielką radość sprawiają mi odbiorcy mojej sztuki, ich obecność na wystawach i niekończące się dyskusje o interpretacji ulubionego obrazu czy tematu ekspozycji. To naprawdę jest niesamowite.

Uważam, że na tym polega sztuka - powinna poruszać najgłębsze pokłady duszy człowieka.

M.S.: Czy zdarza Ci się poprawiać wcześniej namalowany obraz?

I.D.: Kiedyś nie lubiłam poprawek.  Dziś uważam, że obraz nie jest ukończony do momentu, kiedy nie zostanie zawieszony na ścianie u nabywcy.

 

M.S.: W Twoich obrazach widać duże zainteresowanie nie tylko metafizyką, ale i fizyką samą w sobie. Poruszasz się w sferach od mikro do makro kosmosu, w różnych wymiarach czasu, w różnych stanach świadomości. Myślę, że wyraźnie było widać to na Twojej wystawie. Czy mogłabyś przybliżyć nam o czym myślałaś w czasie ich tworzenia?

I.D.: Z przyjemnością. Pod każdym obrazem jest moje opowieść, głównie o tym, co było inspiracją do jego powstania. Resztę pozostawiam Czytelnikom, ich oglądowi  i interpretacji. 

M.S.: Jakie masz plany, marzenia, bo rozumiem, że nie słuchasz rad sceptyków i będziesz kontynuowała swoją pasję?

I.D.: Nie, tak łatwo nie poddaję się. Jednym z kilku marzeń było pokazanie mojej sztuki w Europie. Międzynarodowa wystawa w San Diego okazała się wspaniałym początkiem. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona do nowych wyzwań, ponieważ kocham to co robię. Malarstwo jest moją pasją, odpoczynkiem, medytacją

i samorealizacją.

Zapraszam do odwiedzenia galerii na mojej stronie internetowej: www.iwonafineart.com . Tam będą też aktualne informacje

o wystawach, na które zapraszam.

Eternity (2).jpeg

Eternity

Głównym tematem tego obrazu jest nie tyle kobieta co woda i jej właściwości uzdrawiające. Jak wielu z nas zapewne wie, woda jest symbolem oczyszczenia, odnowy, odrodzenia ciała, ducha i magii.

Kobieta na obrazie wynurza się z wody uzdrowiona i odrodzona. Jej duch budzi się i odmładza przy akompaniamencie światła

pojawiającego się na horyzoncie…. oświetlając jej nową ścieżkę życia i nieznaną podróż.

Prisoner of Time (1).jpeg

Prisoner of time

Wszyscy jesteśmy więźniami czasu, nie mamy nad nim kontroli ani też możliwości ucieczki. Całe nasze życie toczy się według zegarka, harmonogramu norm i zasad. Nawet obecny moment naszego istnienia jest w nieustannym ruchu od niedostępnej przeszłości do nieznanej przyszłości. W naszym codziennym życiu jedynie medytacja umożliwia nam ucieczkę przed normami czasowymi.

Spirit Of The Tree (1).jpeg

Spirit of the tree

Wracam tu do pytania, gdzie są tak naprawdę nasze korzenie? Natura najlepiej nam to uświadamia. W jej otoczeniu, w jej dźwiękach odpoczywamy, regenerujemy siły witalne i mentalne. Dzisiejszy świat odrywa nas od tego co jest naszą kolebką. Codzienna bieganina, telefony, komputery przyczyniają się do całkowitej dyskonekcji

z naturą i powoduje coraz większe pogrążanie się w iluzji życia. Zapominamy o prawdziwym świecie, przyrodzie

i o tym, że jest ona źródłem i podstawą naszego życia. Światełko na tym obrazie wskazuje powrotną drogę do natury.

MisteryDimentionsII (1).jpeg
MisteryDimensionsDIII (2).jpeg

MYSTERY DIMENSIONS I

MYSTERY DIMENSIONS II

MYSTERY DIMENSIONS III

Inspiracją do tego tryptyku jest naukowa Teoria Superstrun istnienia dziesięciu różnych wymiarów, których nie jesteśmy w stanie doświadczyć naszymi zmysłami.

Świat, który znamy, ma trzy wymiary przestrzeni - długość, szerokość i głębokość oraz jeden wymiar czasu. Egzystuje jednak prawdopodobieństwo istnienia większej ilości wymiarów.

Music Of The Universe (1)_edited.jpg

Music of Universe

Moja miłość do muzyki była inspiracją. Bo "Muzyka jest uniwersalnym językiem ludzkości". Posiada specjalną moc, przemawia do naszego wnętrza i dotyka istoty naszego “ja”. Częstotliwość złożonych dźwięków ma wpływ na poziom energii

i dostraja nasze dusze. To jedno z najlepszych lekarstw dla człowieka.

IMG-0204 (1)_edited.jpg

Iwona Duniec w pracowni

Miłe i gościnne miejsce... Iwona zaprasza wszystkich zainteresowanych jej twórczością i rozmowami o sztuce.  Atmosfera tam panująca inspiruje do podejmowania nowych pasji w życiu... Bardzo dziękuję zarówno za rozmowę jak i za impuls do dalszych poszukiwań                                   Mariusz Skowroński 

bottom of page